Ryuuk Ryuuk
3057
BLOG

Nieszpory sycylijskie – upadek średniowiecznego papiestwa

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

30 marca 1282 roku w Palermo przy dźwięku dzwonów kościelnych bijących na nieszpory, Sycylijczycy rozpoczęli rzeź Francuzów – każdy, kto nie potrafił wypowiedzieć słowa „ciciri” był bezlitośnie mordowany. W krótkim czasie powstanie objęło całą Sycylię, w samym Palermo w ciągu jednej nocy zginęło 2 tysiące Francuzów. Sycylijczycy brali krwawy odwet za lata ucisku.

Nieszpory sycylijskie stały się też symboliczną datą upadku idei średniowiecznego papiestwa autorstwa Grzegorza VII, jego degrengolady moralnej. Oczywiście już wcześniej papieże i wysocy dostojnicy kościelni byli bezlitośnie krytykowani za rozwiązłość, nepotyzm i symonię, jednak krytyka dotykała poszczególne osoby, prawie nigdy zaś samą instytucję papiestwa, zwłaszcza w kwestiach wielkiej polityki.

Powstanie było starannie przygotowaną intrygą Jana z Procidy, zwolennika dworu Hohenstaufów, ale sfinansowaną przez cesarza bizantyjskiego Michała VIII Paleologa, któremu zagrażało wówczas ogromne niebezpieczeństwo – Karol Andegaweński był już tuż tuż od wypłynięcia z portów Italii na czele potężnej floty i uderzenia na Konstantynopol. Gdyby mu się udało, stałby się najpotężniejszym władcą od czasu Justyniana Wielkiego.

Oczywiście Karol Andegaweński wciąż dysponował siłą, która pozwoliłaby mu na opanowanie sytuacji, gdyby nie wmieszał się do niej (a w zasadzie został zaproszony przez samych Sycylijczyków) kolejny gracz – król Piotr III Aragoński. Lokalne powstanie zmieniło się zatem w wojnę europejską. Papież Marcin IV w pełni popierał ambicje Karola i ekskomunikował nie tylko samych Sycylijczyków, ale też Piotra Aragońskiego i cesarza Michała Paleologa. Co więcej, 13 stycznia 1283 roku papież nawet ogłosił krucjatę przeciwko Piotrowi, sycylijskim buntownikom i wszystkim, którzy chcieliby im pomagać. Uczestnicy krucjaty mieli korzystać ze wszystkich przywilejów danych krzyżowcom do Ziemi Świętej. Marcin IV wydziedziczył też Piotra z jego włości, a jego poddanych zwolnił z przysięgi wierności. Wszystkich władców ostrzeżono, by nie mieli nic wspólnego z ekskomunikowanym królem. Nawet Edwardowi Angielskiemu nakazano (bezskutecznie), by zerwał zaręczyny swej córki z najstarszym synem ekskomunikowanego króla.

Mimo iż król Francji Filip III Śmiały (któremu zalecono zorganizowanie krucjaty) zgromadził ogromną armię, ocenianą nawet na 100 tys. (co jest raczej wątpliwe), krucjata został zdziesiątkowana przez malarię pod Geroną, a ostateczny cios zadał jej wybitny dowódca wojskowy, Roger z Laurii.

Rozróba sycylijska trwała jeszcze długo i angażowała innych władców i następnych papieży, jednak papiestwo wówczas ostatecznie straciło swój niepodważalny autorytet moralny. Nikt już nie wierzył w duchowe cele papieskich wojen. Idea świętej wojny zdewaluowała się podczas głoszenia krucjaty przeciwko Hohenstaufom, teraz zaś skompromitowała się ostatecznie. Papiestwo od wieków generowało konflikty zbrojne, w końcu doszło do oporu. Duży wstrząs wywoływały także odrażające papieskie targi, gdy handlowano tytułami królewskimi, nawet koroną Króla Jerozolimskiego. Wszystko to będzie miało ogromny wpływ na późniejsze wydarzenia, takie jak „niewola awiniońska”.

Karol Andegaweński był kolejną niespełnioną nadzieją papiestwa na wprowadzenie w życie idei dyktatów (po bolesnym rozczarowaniu Fryderykiem II). O ile z ostatecznym pokonaniem Hohenstaufów sobie poradził, to plany stworzenia śródziemnomorskiego imperium legły w gruzach. Był on bardzo pobożnym władcą, uważał się nawet, zgodnie z panującymi wówczas poglądami na francuskim dworze (gdzie król Ludwik IX został jeszcze za życia określany świętym), za namiestnika (oczywiście świeckiego namiestnika) Chrystusa na ziemi.

Jeszcze jeden element jest tu ciekawy – Sycylijczycy, mimo iż wyspa była od dłuższego czasu tyglem italsko-grecko-arabskim, potrafili wytworzyć tożsamość narodową, co było niezrozumiałe tak dla Karola Andegaweńskiego, jak i (zwłaszcza) dla papieży. To dzięki temu wyspiarze zdołali zaskoczyć Francuzów, mimo iż Karol odbierał raporty tak o niepokojach na Sycylii, jak i przygotowaniach do wojny Piotra Aragońskiego.

Steven Runciman „Nieszpory Sycylijskie” – książka może nie tak pasjonująca jak „Dzieje wypraw krzyżowych, oraz trochę zawikłana, jednak naprawdę doskonała.

P.S.

Podczas wojny Karol Andegaweński i Piotr Aragoński zgodzili się nawet na sąd boży – mieli się potykać, przyprowadzając ze sobą setkę rycerzy. Jednak po pewnym czasie obaj doszli do wniosku, iż ryzyko ewentualnej porażki jest zbyt wielkie. Więc 1 czerwca 1283 najpierw pojawił się Piotr z rycerzami i odtrąbił, w wyniku nieobecności przeciwnika, swoje zwycięstwo. Po kilku godzinach pojawił się Karol i postąpił według tego samego schematu. Obaj władcy dość zgrabnie uniknęli starcia:)

Sam termin „Nieszpory sycylijskie” stał się (już nie jest) pewnym symbolem – trzysta lat później ambasador Hiszpanii błyskotliwie zmitygował króla Francji, gdy ten groził najazdem na Italię, że może dotrzeć na Sycylię w czasie nieszporów …

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura