Ryuuk Ryuuk
620
BLOG

Daredevil i ręka diabła (recenzja sezon 2)

Ryuuk Ryuuk Kultura Obserwuj notkę 2

Czekaliśmy z niecierpliwością i w końcu się doczekaliśmy. Drugi sezon Daredevila został właściwie wymuszony niesamowitym sukcesem pierwszego. Entuzjastyczne recenzje jasno wskazywały, że w końcu doczekaliśmy się czegoś więcej niż dotychczasowe, głównie efekciarskie produkcje. Serialu skierowanego dla dorosłych, a wraz z nim postaci z krwi i kości, dobrego scenariusza i doskonałej gry aktorskiej.

Daredevil i ręka diabła (recenzja - sezon 2)

Zatem wracamy do Hell’s Kitchen (jedna z dzielnic Nowego Jorku), gdzie niewidomy Daredevil walczy z przestępcami. Wydawałoby się, że po zdemaskowaniu i wtrąceniu do więzienia Fiska sytuacja nieco się poprawi. Jest zupełnie inaczej, miejsce dawnych bandziorów zajmują nowi, wszystko zaczyna się od nowa. Tym razem, oprócz zwykłych, brutalnych gangów, pojawia się wyjątkowo niebezpieczny przeciwnik – starożytna i tajemnicza organizacja wojowników ninja, posługująca się magią.

The Hand to klasyczny przeciwnik Daredevila, więc musiał się pojawić. Dysponuje straszliwymi możliwościami, jej motywy działania nie są do końca znane,  ale metody to czysty koszmar.

Oczywiście jeśli jest the Hand, to czas i na zabójczą femme fatale.

Elektra jest komiksowo nierozerwalnie spleciona z Daredevilem. Tu oczywiście pojawił się typowy problem, związany z przeniesieniem takiej heroiny z komiksu do filmu – postacie narysowane są realnie, zaś aktorki są z reguły nieprzekonujące. Znacznie lepiej wypada narysowana zabójczyni, niż filmowa szczuplutka modelka, zwykle niemrawo machającą delikatnymi nóżkami. Tak niestety jest w zdecydowanej większości filmów – aktorki, grające mistrzynie sztuk walki, zazwyczaj nie potrafią walczyć …

Najlepiej dobrana postać kobieca (z tych co walczą wręcz) w ekranizacjach Marvela to Angel Dust z filmu Deadpool. No ale ją gra Gina Carano, specjalistka od boksu tajskiego, występująca w turniejach MMA. Trafiono także z doborem aktorki w filmie Jessica Jones, która była oczywiście niezdarna, ale taka właśnie miała być - nadludzko silna ale zwyczajnie kiepsko walcząca. W przypadku Elektry wypadło znośnie. Elodie Yung solidnie ćwiczyła (co widać) i chociaż jest gorsza od Giny Carano, to jednocześnie wypada o kilka poziomów wyżej niż np. żałosne agentki Tarczy.

Aktorsko Yung prezentuje się całkiem nieźle, przynajmniej moim zdaniem. Do tej roli pasuje jej egzotyczna uroda i nieco arogancki sposób bycia. Chyba pasuje do tej roli.

Daredevil i ręka diabła (recenzja - sezon 2)

W serialu pojawia się też nowy pogromca przestępców, bardzo skuteczny, który mógłby stanowić pomoc dla głównego bohatera, ale swoim bezwzględnym i okrutnym postępowaniem wprowadza straszliwy chaos.

Punisher to postać niezwykle popularna w świecie komiksu, która jak dotąd nie miała szczęścia do ekranizacji. Były wojskowy, Frank Castle, któremu wymordowano rodzinę i który wypowiedział wojnę całemu przestępczemu światu. Teoretycznie, według prostych wzorców, jest postacią pozytywną, stojącą po jasnej stronie mocy. Jednak z uwagi na metody, jakie stosuje, Punisher jest często uważany za czarny charakter. To w końcu ktoś, kto walczy z przestępcami używając niezwykle drastycznych środków, stosując tortury i wymuszenia, zostawiając za sobą sterty trupów. Oczywiście w późniejszych czasach (w komiksie) stał się on bardziej akceptowalny, nie tylko z powodu większej tolerancji dla takich metod, ale też w wyniku złagodzenia tej postaci – częściej ratował niż mordował.

Twórcy filmu zafundowali nam powrót do dawnych, złych czasów – przedstawili najciemniejszą stronę Punishera. Pokazali go w zasadzie jak psychopatę, mordującego bez litości, który z pogromcy potworów sam staje się potworem. Ale jednocześnie, pokazano nam powody jego okrucieństwa, dlatego wręcz nie sposób nie czuć do Punishera sympatii. Mamy zatem kolejny, rewelacyjny czarny (a może nie?) charakter.

Daredevil i ręka diabła (recenzja - sezon 2)

Jon Bernthal gra naprawdę dobrze. Można nawet powiedzieć, że odnalazł się w tej roli. W jakim stopniu brutalny Punisher wpłynie na Daredevila, czy dojdzie do tego niezwykłego i sławnego testu (znanego z komiksu), i jak to się to wszystko skończy, o tym przekonacie się …. jak obejrzycie serial:)

W filmie pojawia się ponownie Stick, dawny mistrz i przywódca tajemniczej organizacji o dość ciekawej nazwie i filozofii (The Chaste), z popisową rolą Scotta Glenna. Okrutny starzec jest równie cyniczny co wcześniej, choć coś w nim pęka (staje się … ludzki?) Powraca na moment Kingpin, w dalszym ciągu grany (na szczęście) przez Vincenta d’Onofrio, a nawet madame Gao, czyli potworna Mather Crane (jeszcze się pojawi, w innych serialach). Dialogi są jak zwykle znakomite – scena „rozmowy” Kingpina z Murdockiem, czy Punishera z Daredevilem, wreszcie przemyślenia Franka na temat relacji damsko-męskich:) Atmosfera filmu jest również rewelacyjna. W pierwszym sezonie mieliśmy czarny kryminał w starym, dobrym stylu, teraz to już w zasadzie horror.

Sceny walk są lepiej nakręcone niż w pierwszym, jest lepsza choreografia, kaskaderzy grający ninja są naprawdę całkiem nieźli. Brakowało mi trochę owego „świata w ogniu”, czyli przedstawienia sposobu jego postrzegania w umyśle Daredevila. Nie brak jednak innych, naprawdę fajnych scen, jak np. węszenie (dosłownie) za Punisherem.

Reasumując – drugi sezon Daredevila oceniam bardzo wysoko, na pełne 9 (niemal jak pierwszy), bo jest po prostu znakomity. Seriale MCU i Netlixa to nie tylko najlepsza ekranizacja marvelowska, czy jeden z najlepszych seriali akcji, to też zupełnie nowa jakość.

Niektórzy narzekają na zbytnie skomplikowanie, wielość wątków, w których widz nieobeznany w temacie może się gubić. Oczywiście miłośnik komiksów z Daredevilem nie ma problemów, jednak dla kogoś „z zewnątrz” to może być drażniące:) Ja, jako że wychowałem się na komiksach i mam sentyment do diabła z Hell’s Kitchen, nie uważam tego za wadę. Drugi sezon jest zdecydowanie trudniejszy, prowadzony dwuwątkowo i skomplikowany, jednak zgrabnie składa się w całość.

Prawdopodobnie doczekamy się i trzeciego sezonu Daredevila, zważywszy na zapowiedzi i ogromny sukces tego serialu. Jest to ze wszech miar słuszne, bo i wdzięcznych tematów związanych z diabełkiem, niezwykle barwnych postaci (jak Bullseye, Echo), które doskonale nadają się do przeniesienia na ekran, jest cała masa.

Poniżej linki do recenzji poprzedniego sezonu DD i pierwszego JJ.

http://ryuuk.salon24.pl/674030,daredevil-w-mrocznym-wydaniu-recenzja-serialu

http://ryuuk.salon24.pl/682066,jessica-jones-wulgarna-heroska-recenzja-serialu

P.S.

Już wkrótce (30 września tego roku) kolejny serial z MCU, „Luke Cage” – wielki, czarny, o nadludzkiej sile i kevlarowej skórze. Poznaliśmy go już wstępnie w JJ. Dlatego właśnie jestem bardziej ciekaw nowego superłotra:) Czy dorówna innym rewelacyjnym villainom z tych serii, i przede wszystkim, jak bardzo Cottonmouth będzie przypominał swój barwny, komiksowy pierwowzór? W końcu Kingpin, chociaż został z konieczności skurczony (znajdźcie dobrego aktora o 2 metrach wzrostu i prawie 200 kg wagi), to zachował swój „wdzięk”. Purple Man stracił na co dzień swoją purpurę, jednak pojawiała się ona w wielu scenach. Zachowano nawet trupie logo Punishera. Czy zatem Cottonmouth będzie miał złote kły, aparycję alfonsa i nierówno pod sufitem? Mam taką nadzieję:)

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura