Ryuuk Ryuuk
4085
BLOG

Miecz renesansowy, czyli dźgać, ciąć i rąbać

Ryuuk Ryuuk Kultura Obserwuj notkę 7

Dość powszechnie uważa się, że rapier jest bronią, która wyparła/zastąpiła klasyczny, jednoręczny miecz. Jest to kompletna bzdura, gdyż w rzeczywistości stary dobry miecz (w tej czy innej formie) nie tylko nie został wyparty, tym bardziej zastąpiony, ale funkcjonował sobie zupełnie niezagrożony, a nawet spokojnie przeżył rapier:) Oczywiście miecz przechodził różne zmiany, zwłaszcza jeśli chodzi o rękojeść, jednak sama głownia zawsze była dostosowana zarówno do uderzania (cięcia) jak i pchnięć, również pewne elementy taktyczne jego użycia pozostały wciąż te same.

Bo czy to będzie miecz wikiński/karoliński, czy też renesansowy (spada da lato, side sword), to zawsze będzie to broń o solidnej głowni, tak w rozmiarach do 1 metra (oczywiście w zależności od indywidualnych warunków i preferencji), przy użyciu której można wroga zarówno przebić pchnięciem jak i ciąć, czy też uderzać. Miecze renesansowe były zwykle nieco szczuplejsze od dawniejszych średniowiecznych, lecz wciąż zachowały cechy charakterystyczne dla tej broni.

Miecz renesansowy, czyli dźgać, ciąć i rąbać

To ogólny wygląd miecza renesansowego, który oczywiście przybierał różne formy. Czasem bywało i tak, że po prostu stare głownie oprawiano w nowe rękojeści. W wielu wypadkach też, mimo iż renesans ozdobił miecz we właściwym sobie stylu, to spora część broni zdołała zachować dawny ascetyczny wygląd, podobnie jak klasyczny chwyt rękojeści (w pięść). Jednak większość mieczy renesansowych uzyskała bardzo zdobny wygląd.

Miecz renesansowy, czyli dźgać, ciąć i rąbać

Tu niezwykle ciekawy egzemplarz. Proszę zwrócić uwagę na ten drobny pistolecik.

Oprócz nazw spada da lato i side sword, często stosuje się cut & thrust sword. Oczywiście tak można określić niemal każdy miecz, jednak utarło się stosowanie tej nazwy (autorstwo Johna Clementsa) dla odróżnienia renesansowego miecza od rapiera. Cut &thrust sword nie był ani rapierem, jego wczesną formą, czy też tzw. mieczo-rapierem:) To po prostu miecz, broń przeznaczona na pole bitwy i do samoobrony.

Sztuka walki tym mieczem jest doskonale przedstawiona w wielu renesansowych traktatach, będących spadkobiercami szermierki średniowiecznej. Niemiecka linia reprezentowana jest przede wszystkim przez Joachima Meyera (1560) oraz jego spadkobierców i naśladowców, kontynuujących tradycję Jochannesa Liechtenauera. Włoską doskonale oddaje praca Achille Morozzo (1536) i tzw. szkoła bolońska, opierająca się na naukach takich mistrzów jak Fiore dei Liberi i Filippo Vadi. Henry de Sainct Didier jest autorem pierwszego francuskiego traktatu szermierczego z 1573 roku. Anglik George Silver, Portugalczyk Domingo Luis Godinho, Hiszpan Jaime Pons i wielu innych mistrzów szermierki przekazują wiedzę o sztuce walki klasycznym mieczem.

Miecz renesansowy, czyli dźgać, ciąć i rąbać

Strona z traktatu Meyera. Na pierwszym planie uchwyt „w pięść”. Dalej akcja odchylająca ostrzem w płaz, w tle skrzyżowane płazami miecze.

Jest całkiem spora ilość materiału, by dobrze poznać renesansową sztukę walki mieczem. Pchnięcie jest tam traktowane na równi z cięciem (oczywiście różni mistrzowie mogli się różnić w swych ocenach), praca nóg zarówno okrężna jak i linearna (występowało też coś w rodzaju wypadu, ale z zachowaniem równowagi), postawy często odkrywały miejsca do ataku, czyli zgodnie ze starymi zasadami prowokowały przeciwnika. Techniki przechodziły w naturalny sposób jedne w drugie, bezwładność miecza wykorzystywano do kręcenia „młyńców” i wykonywania zwodów.

Nie było znanych z filmów twardych zasłon, czy też tzw. odbijających (czyli jeszcze twardszych). Parowanie rozumiano jako działanie odchylające, miękkie zbicie, sprowadzenie głowni przeciwnika na inną trajektorię. Takiemu działaniu zawsze powinien towarzyszyć własny atak, zarówno przy pchnięciach jak i cięciach. Kontakt głowni mieczy powinien być ostrze-płaz, płaz-ostrze, ewentualnie płaz-płaz, zdecydowanie unikano dewastującego i niebezpiecznego walenia własnym ostrzem w ostrze przeciwnika. Jeżeli jednak dochodziło do takiego kontaktu, to też starano się to robić miękko, przy okazji próbowano skraść energię przeciwnika. Wszystko to wydaje się koszmarnie zagmatwane, a co za tym idzie niezwykle trudne, jednak w rzeczywistości oparte jest na naturalnych ruchach – prawidłowa praca nóg, kontrola dystansu, dobre wyszkolenie techniczne, szybkość i precyzja …

Niezwykle ciekawie prezentuje się sztuka walki dwoma mieczami. Była ona znana i szanowana do tego stopnia, że przejęła ją też szkoła rapiera. Mimo iż niewielu decydowało się na noszenie pary mieczy, to wielu się w niej szkoliło. W tej charakterystycznej sztuce oba miecze były używane jednocześnie. Walka była trudna i przypominała kreślenie skomplikowanych wzorów geometrycznych:) Fundamentalnego znaczenia nabierała tu umiejętność wyczucia ruchów przeciwnika poprzez broń, która z prawdziwych mistrzów czyniła niezwykle groźnych przeciwników.

Miecz renesansowy, czyli dźgać, ciąć i rąbać

Strona z traktatu di Grassi, pokazująca klasyczną postawę przy dwóch mieczach.

Tak jak średniowieczne sztuki walki były w zasadzie pomijane przez różnych teoretyków, tak renesansowe były niezrozumiałe i przekłamywane na różne sposoby. Warto to omówić.

Pierwszym błędem jaki popełniały tzw. autorytety, było traktowanie tych nauk jako pierwotnych (w domyśle prymitywnych), z których dopiero narodzi się prawdziwa szermierka (w domyśle rapierowa). Tak właśnie określano nauki Achille Morozzo, tymczasem jest to wyjątkowo głupie i krzywdzące. Marozzo nauczał walki mieczem, spada da lato (z tarczą, sztyletem lub płaszczem, czy też dwoma mieczami) i zdecydowanie jego sztuka nie jest ani pierwotna ani tym bardziej prymitywna. To prawdziwy renesansowy spadkobierca dawnych, średniowiecznych sztuk walki, pola bitwy i tzw. street fights.

Drugim przykładem indolencji jest zaliczanie nauk niektórych znanych specjalistów od miecza (jak Vincento Saviolo i Giacomo di Grassi), czy też ich dorobku, do szkoły rapierowej. Winnym tego są po części już dawni tłumacze ich prac, którzy włoskie spada zamieniali na rapier, zamiast na sword. Obaj ci mistrzowie oczywiście nauczali też rapiera (Saviolo był nawet doskonale znany w Anglii), ale traktaty jakie po sobie zostawili odnoszą się akurat do miecza:)

Miecz renesansowy, czyli dźgać, ciąć i rąbać

Strona z traktatu Saviolo. Przyjaciel mistrza, John Florio, przetłumaczył spada na rapier, jednak już z samych ilustracji wyglądają miecze. Ten rysunkowy problem tzw. specjaliści tłumaczyli … uproszczeniem:) Jakby jednak nie upraszczać, to techniki traktatowe również są bardziej charakterystyczne dla miecza.

Trzecim błędem jest uparte zaliczanie każdego miecza, który ma choćby trochę fantazyjną rękojeść do rodziny rapierowej, a robią to nawet uznani historycy. Jednak to nie ładna rękojeść decyduje o rapierze, tylko kilka istotnych cech, z których długa, cienka i lekka głownia jest zdecydowanie najważniejsza. Wenecka schiavona i szkocki broadsword są absolutnym przeciwieństwem rapiera, a mimo to do rapierów są zaliczane. Miecz renesansowy ma często możliwość przełożenia palca wskazującego przez rękojeść (np. przez pierścienie), przez co też jest uważany za rapier. Należy jednak zwrócić uwagę, że jego ostrze jest solidne, zaś część mistrzów od tego miecza zaleca stosowanie klasycznego chwytu „w pięść” (Saviolo traktuje przekładanie palca jako błąd).

Na koniec należy też zwrócić uwagę na jeden mit, każący widzieć w mieczu broń wyłącznie reprezentacyjną, arystokratyczną (czyli na pokaz), w prawdziwej walce stosowaną bardzo rzadko. Jest to totalna bzdura, gdyż pomimo swego technicznego zaawansowania (trudność wykonania i konieczność długiego szkolenia) miecz był używany przez całą masę wojowników, także plebejskich. To nie wymogi estetyczne odgrywały pierwszorzędną rolę, tylko praktyczne, gdyż była to broń niezwykle skuteczna w bezpośredniej walce.

P.S.

Doskonałym przykładem na trudności w kwalifikacji broni (czy to miecz, czy rapier?) jest praca Paulusa Hectora Maira (1550 r.). Jest w niej dział odwołujący się do ensis hispani (czyli miecza hiszpańskiego), w łacinie używa się słowa ensem (miecz), w wysoko-niemieckim rappir. Techniki jakie tam są pokazane, czyli użycie zarówno uderzeń (cięć) jak i pchnięć, wskazują na miecz renesansowy. W tamtych czasach po prostu nie było stałej i obowiązującej terminologii, rapier też jeszcze nie uzyskał swej ostatecznej formy, i za miecz do stroju (espada ropera) uważano po prostu broń trochę ładniejszą …

Jednak dzisiaj powinniśmy już umieć klasyfikować broń ze względu na jej sposób użycia. Niestety, w powszechnych opiniach o europejskich sztukach walki jest koszmarny zamęt, a głównym winowajcą jest sławny Edgerton Castle, którego absurdalne nauki z XIX wieku są bezrefleksyjnie powtarzane. Castle widział rozwój szermierki liniowo, od prymitywnej i instynktownej średniowiecznej do finezyjnej szkoły rapierowej, która w postaci XIX wiecznej szpady uzyskała doskonałość … w swej pracy wykazuje nawet zdziwienie tym „faktem”, jednak bez krzty choćby wątpliwości:) A przecież wystarczy chwilę się zastanowić: czy sztuki walki mogły być prymitywne w czasach, gdy decydowały o losach bitew? Zaś swą „doskonałość” osiągnęły wtedy, gdy szermierka stała się rozrywką dystyngowanych dżentelmenów?

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura