Ryuuk Ryuuk
4927
BLOG

Innocenty VIII – wampir na papieskim tronie

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Śmierć tego papieża jest tak niezwykła, że długo jeszcze będzie budzić kontrowersje. W dniu 25 lipca 1492 roku papież zmarł na schlapanym krwią łożu, najprawdopodobniej z powodu gwałtownej reakcji swego organizmu na wypitą krew trójki dzieci. Była to ostatnia desperacka próba ratowania gasnącego życia papieża. Ostatnie słowa wampira miały tak zabrzmieć: „Panie, idę do Ciebie w swojej niewinności!”

Stanowisko biskupa Rzymu Giovanni Batista Cibo uzyskał w dość tradycyjny sposób. Dwóch głównych rozgrywających w kolegium kardynalskim (della Rovere i Borgia) znalazło się podczas konklawe w impasie, więc tradycyjnie poszukano kandydata przejściowego. Kardynał Cibo wydawał się idealny – gorliwy katolik, moralnie zdegenerowany sybaryta, do tego schorowany - a to wróżyło spokojny i krótki pontyfikat. No cóż, mimo to Innocenty VIII zdołał zapisać sie w historii ...

Do tak szybkiej decyzji skłoniły kardynałów niemal powszechne rozruchy, jakie wybuchły po śmierci znienawidzonego Sykstusa IV. Okres sediswakancji po śmierci tego papieża był chyba najkrwawszym w historii papiestwa – ludność zbrojnie występowała przeciwko zdegenerowanym papieskim nepotom, a i sami kardynałowie toczyli między sobą regularne działania zbrojne. Rzym był na granicy wojny domowej i czas naglił.

By przekonać siedmiu „nieprzekonanych” kardynałów, Cibo podpisał tzw. zobowiązania za udzielone głosy (to ładniejsza nazwa łapówek). Okazało się wtedy, że ojcem tej operacji był Guliano della Rovere, gdyż wszystkie obiecane beneficja należały do niego. Jednak nie ubolewajcie nad jego pomniejszonym majątkiem (ledwie kilka małych miast, pałaców i dochodowych stanowisk), gdyż i jemu papież zobowiązał się m.in. do przekazania miasta Fano ze wszystkimi okolicznymi lennami.

Jako Innocenty VIII (1484-1492) papież kontynuował politykę Sykstusa IV, czyli nepotyzm i symonię na wielką skalę, tworząc nawet zupełnie nowe, nikomu niepotrzebne urzędy kościelne. Owocem dość bujnej młodości papieża miała być gromadka dzieci. Papież oficjalnie uznał dwójkę z nich – Franceschetto (sławny z wyjątkowo rozpustnego trybu życia) i Teodorinę, których to związki małżeńskie traktował jako metodę prowadzenia polityki.  Historycy sprzeczają się w sprawie jego ojcostwa 16 dzieci (papież nawet cieszył się ironicznym przydomkiem „ojca ojczyzny”). Należy też podkreślić, że był to pierwszy przypadek w historii gdy papież oficjalnie uznaje swe dzieci, gdyż zwykle albo wypierano się nich, albo zostawali oni „siostrzeńcami”, nepotami.

Bajecznie bogaty bankier Wawrzyniec Medyceusz zgodził się oddać swą córkę Magdalenę za mąż synowi papieża, Franceschetto, warunkiem jednak było utorowanie drogi do tronu papieskiego dla 13-letniego syna bankiera, Janowi. W wieku 8-lat został on opatem dwóch klasztorów, mając 9-lat był już arcybiskupem i opatem 18 klasztorów, w wieku 13-lat został kardynałem, a w przyszłości zostanie papieżem Leonem X.

Innocenty VIII nie podjął żadnej, najdrobniejszej próby reformy w Kościele. Nieustanne problemy finansowe, do spółki z tradycyjnie wystawnym stylem życia, doprowadziły nawet do tego, że papież był kolejnym który zastawił swoją tiarę. Wymyślał i mnożył różne absurdalne i nikomu niepotrzebne stanowiska, po czym wystawiał je na aukcjach. Nadmiernie wybujały temperament jego rodziny oraz przerośnięty nepotyzm spowodowały kolejny kryzys moralny duchowieństwa, które i tak wywoływał bezlitosna krytykę.

Innocenty VIII pozostawił po sobie niesławną bullę przeciwko czarownicom (do której później dołączono potworny Malleus Maleficarum – Młot na czarownice). Stało się to zarzewiem wielu prześladowań w chrześcijańskiej Europie. Trzeba jasno podkreślić – papież Innocenty VIII doskonale orientował się w owej „nauce”, jaka propagował autor „Młota …”, znał autora tych bredni, wiedział czego one dotyczą i gorąco to wszystko popierał. Celem jego bulli było nie tylko wykazanie papieskiego poparcia wobec tej „nauki”, ale głównie zastraszenie wszystkich ewentualnych przeciwników prześladowania czarownic (a było ich wielu, zarówno świeckich jak i duchownych) oraz podporządkowanie władzy świeckiej w tym zbożnym dziele.

Papież również zasłynął rozpętaniem krucjaty przeciwko waldensom w dolinach alpejskich, co z kolei „zaowocowało” masakrami wielu uchodźców, w tym także dzieci. Waldensi jednak przetrwali papieskie prześladowania i ich wspólnoty zaczęły się odradzać.

Gdy sławny Giovanni Pico della Mirandola usiłował w Rzymie zorganizować zjazd uczonych z wielu dziedzin nauki, by pracować nad wspólnym stanowiskiem dotyczącym filozofii, ale też i spróbować moralnie „uzdrowić” ówczesne chrześcijaństwo, papież gwałtownie się temu sprzeciwił. A gdy Mirandola, niepomny gróźb papieskich, bronił dalej swoich tez (uważając człowieka za istotę niezależną od Boga), skupił na sobie gniew papieża i samej Inkwizycji.

Najśmieszniejsze jest to, że zarówno dzieło Mirandoli („O godności człowieka”) jak i niesławna papieska bulla zostały uznane za wielkie mowy historii (wywierające przemożny wpływ na historię świata). Jednak gdy dokonania Mirandoli są uważane za manifest humanizmu, papieża Innocentego VIII są przejawem moralnej i intelektualnej degeneracji.

Na szczególne uznanie zasługuje też papież z powodu swojego nowatorskiego podejścia do medycyny. Jego ostatnie lata życia to w zasadzie nieustanne borykanie się z dolegliwościami i chorobami. Pierwszym cudownym lekarstwem, jakie miało utrzymać papieża przy życiu, było … kobiece mleko. Innocenty był tak schorowany, że w zasadzie stracił zdolność poruszania się i przyprowadzano mu do łoża karmiące kobiety, których mleko papież łapczywie wysysał (wprost z piersi, niczym monstrualny osesek).

Ostatnim zaś „zabiegiem” medycznym, jakiemu go poddano, miało być leczenie krwią … Nie chodzi tu o transfuzję, jak niektórzy twierdzą, gdyż papieża najzwyczajniej na świecie napojono krwią. Zbliżająca się śmierć nie tylko wystraszyła samego papieża, ale też wszystkich tych, którzy wokół niego uwili sobie ciepłe gniazdka, stąd właśnie ta dość desperacka i szokująca próba.

Dawcami życiodajnej krwi była trójka 10-letnich chłopców, opłaconych po dukacie za sztukę u miejskiej biedoty. Nie ma co się dziwić, że dzieci zmarły. Zmarł też i sam papież, gdyż chłeptanie krwi, nawet od dzieci, nie wywołuje żadnych ozdrowieńczych i odmładzających efektów, natomiast u osób w kiepskim stanie zdrowia może być bardzo niebezpieczne.

Co najciekawsze, za tę makabryczną historię zaczęto dość szybko obwiniać lekarza papieża, który nagle okazał się (o zgrozo) Żydem! To właśnie jest tak naprawdę najlepszym dowodem na to, że do tego wydarzenia w ogóle doszło, oraz że mogło się ono stać w przyszłości powodem (lub kolejnym źródłem) dość częstego oskarżania Żydów o sporządzanie macy z krwi chrześcijańskich dzieci. Dlaczego zamiast zaprzeczać samemu zdarzeniu, obrońcy świątobliwego wampira obarczyli winą papieskiego lekarza?

Całą historię znamy dzięki kronice Stefano Infessury. Oczywiście Infessurę wielu obrońców papieskich starało się i wciąż się stara przedstawić jako świadka „nie zawsze wiarygodnego” (te słowa nader często są przytaczane:) Tylko czy Steffano Infessura był świadkiem niewiarygodnym? Miał okazję poznać rządy wyjątkowo zdegenerowanych papieży, a ci namiestnicy Chrystusa naprawdę potrafili szokować i dostarczali tak wiele okazji do krytyki, że nie trzeba już było uruchamiać wyobraźni.

Wypadałoby jednak zapytać, skąd w ogóle ten wampiryczny pomysł? Słowo „wampiryczny” naprawdę nie jest przesadzone, gdyż podejście papieża (i tych, co mu ten zabieg polecili), było bardziej magiczne, bardziej oparte na Biblii, niż na ówczesnych osiągnięciach medycyny.

"Wystrzegaj się tylko, aby nie spożywać krwi, gdyż krew to życie/dusza, a nie będziesz spożywał życia/duszy wraz z ciałem/mięsem." [5Mo 12,23].

Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia.” [Rdz 9,4]

Tego typu zapisy, abstrahując zupełnie od ich prymitywizmu, niosą pewną obietnicę … krew życia, proszę zwrócić na to uwagę. Oczywiście inne grożą za jego złamanie („Ktokolwiek spożywa jakąkolwiek krew, będzie wykluczony spośród swego ludu”), ale przecież Innocenty VIII był papieżem!  Jako papież mógł być skończonym degeneratem, ale jednocześnie został wywyższony i uznany (zgodnie z dyktatami papieskimi) za świętego. Pozostałości tego sposobu myślenia funkcjonują do dziś, gdyż krytykowanie wyższego duchowieństwa już z zasady jest uznawane przez gorliwych katolików za niedopuszczalne.

Strach przed śmiercią naprawdę dręczył papieży. Warto wspomnieć, że taki Pius XII, czyli papież już XX wieku, również był leczony krwią, tym razem jednakże tylko zwierząt. W tym przypadku używa się określenia „kontrowersyjnej terapii komórkowej” …

Jan Wieriusz Kowalski „Poczet papieży”.

Mariusz Agnosiewicz „Kryminalne dzieje papiestwa”.

Stefano Infessura „Diario urbis Romae“

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura