Ryuuk Ryuuk
6943
BLOG

Wady i zalety rycerskiej zbroi

Ryuuk Ryuuk Kultura Obserwuj notkę 11

 

Ciężka i niewygodna zbroja płytowa, w której rycerza sadzano na koń przy pomocy dźwigu, jest jednym z pokutujących powszechnych wyobrażeń. Wpadając do wody, wojownik w takiej zbroi szedł na dno jak kamień, przewrócony na plecy zaś przypominał bezradnego żółwia. Tylko czy aby na pewno? Po co było wymyślać i konstruować (do tego ogromnym kosztem) tak absurdalne pancerze?

W rzeczywistości zbroja płytowa stanowiła nie tylko bardzo skuteczną ochronę, ale też zupełnie nie krępującą ruchów, oczywiście pod warunkiem dobrego wykonania i nałożenia jej na dobrze wyszkolonego wojownika.

Zbroje płytowe pojawiły się dawno, bo już w starożytnej Grecji, później trochę o nich zapomniano. W Europie doby średniowiecza doskonale się sprawdzały zbroje kolcze (kolczugi) i inne formy ochrony, jak skórznie wzmacniane często zbrojnikami (ze skóry i żelaza). Nie krępowały ruchów i całkiem nieźle chroniły, jednak bardzo sprawny i silny wojownik mógł taką zbroję przerąbać ciosem miecza, połamać kości uderzeniem topora, a i strzały wypuszczane z długich łuków (rozpowszechnionych wśród Walijczyków, Anglików, Słowian i Bałtów) mogły je przebić (choć było to trudne:)

Stopniowe poszukiwanie coraz doskonalszej zbroi (ale też przemiany w technologii i społeczeństwie) doprowadziło w końcu do stworzenia ostatecznej formy ochrony ciała, czyli zbroi płytowej. Jej zaletą była naprawdę skuteczna ochrona, przed niemal każdą ówczesną bronią. Dobrze osadzony w siodle rycerz mógł złamać zdecydowaną większość skierowanych w niego kopii, powstrzymać ostrze miecza, strzały z łuków i kusz. By „ugryźć” takich wojowników trzeba było doskonałej broni (jak tureckie spisy, długie miecze, młoty lucerneńskie) ale i trzymanej w rękach dobrze wyszkolonych wojowników.

Oczywiście kusza naciągana windą angielską (lub niemiecką) była też skuteczna, ale tu zmorą okazywała się kiepska szybkostrzelność i raczej niewielki zasięg tej broni. Zaś w przypadku długich łuków bardzo pomocne okazały się fantazyjne kształty pancerzy – twórcy niechcąco wynaleźli zasadę pochyłego pancerza (ponownie odkryli to dopiero twórcy czołgu T-34), pozwalającą zsuwać się z niego większości zabójczych strzał.

Należy jasno zaznaczyć, że rycerz w pełnej zbroi wcale nie był pancernym żółwiem. Pełna ochrona ważyła około 20 do 25 kg (+/-). Żołnierz z kampanii wrześniowej często dźwigał więcej, no i dłużej (rycerz zakładał zbroję bezpośrednio przed bitwą). Opancerzeni potrafili dokonywać niezwykłych wyczynów - jak wspominany przez Froissarta Sir John Assueton, który w pełnej zbroi z łatwością wskakiwał na konia. Inny kronikarz, Schilling, opisuje w pełni opancerzonego zbrojnego, który po tym, jak został zrzucony z mostu, sam się wydostał z rzeki. Kolejnym przykładem może być Jean de Maingre, marszałek Francji, wchodzący w pełnej zbroi po drabinie na samych rękach.

Oczywiście taka forma żelaznego rycerza miała też i wady. Przede wszystkim była bardzo kosztowna i niewielu było na to stać. By stać się w pełni skuteczną musiała być dobrze „dopasowana”, a w zasadzie zrobiona na miarę. I wreszcie jedna, bardzo ważna rzecz – zbroja płytowa była bardzo efektywna tylko u sprawnego i fizycznie bardzo wytrzymałego „użytkownika” (taki Iron-man nie tylko ze zbroi, ale też i z ciała:) Rozłożenie ciężaru nie ograniczało w wielkim stopniu swobody ruchów, jednak powodowało znacznie większe (co najmniej dwukrotnie) zużycie energii. Tak naprawdę widok rycerza, który podczas szalejącej bitwy siada sobie z boku i wychyla kielich wina, mógł być czymś zupełnie naturalnym:)

Jak się łatwo domyślić, wielu użytkowników, którzy niespecjalnie dbali o swe walory bojowe, mogło mieć i zapewne miało problemy w długiej walce. To właśnie mogło być (pośrednio) przyczyną wielu koszmarnych klęsk rycerstwa, jak pod Nikopolis 1396, czy podczas krucjat husyckich (gdy zabrakło możliwości odpoczynku, czy wymiany walczących oddziałów). Nie przypadkowo wielu rycerzy ograniczało noszone w bitwie części zbroi, zwłaszcza jeśli chodzi o ochronę nóg – paradoksalnie, to właśnie obciążenie tych części ciała sprawiało najwięcej problemów (ich noszenie kosztowało najwięcej wysiłku)

Tak dla jasności – dla wysokiej klasy wojownika (powiedzmy dla Zawiszy Czarnego:) zbroja stanowiła doskonała ochronę, nie będąc zarazem szczególnie krępującym obciążeniem. Natomiast w przypadku cieplarnianych rycerzy mogła faktycznie zmienić ich w powolne żółwie, dźwigające z mozołem swe skorupy.

Wspaniała zbroja maksymiliańska, będąca syntezą nurtów niemieckiego i włoskiego, prawdziwe dzieło sztuki.


Obrazek z anonimowej Gladiatorii, ukazującej m.in. metody walki w zbroi, jak widać bardzo rozbudowanej:)


Poniżej filmik pokazujący sposoby walki mieczem w zbroi (pierwsza część, na youtubie są dalsze) Zapewne dla wielu to może być dziwne, ale to tak właśnie walczyli mieczem rycerze w pełnych zbrojach:)

 


Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura