Ryuuk Ryuuk
2815
BLOG

Czarna śmierć – brud, szczury i podatki

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Za pontyfikatu papieża Klemensa VI przez Europę przetoczyła się fala „czarnej śmierci” (dżumy), która zabiła 1/3 ludności kontynentu. Tak straszliwa, wręcz absurdalnie wysoka śmiertelność, była możliwa dzięki kilku czynnikom:

Pierwszym był chrześcijański kult brudu. Pogarda dla czystości ciała (która miała niejako zagrażać czystości duszy), a która była usilnie propagowana w chrześcijaństwie (poparta autorytetami m.in. św. Hieronima i św. Augustyna), w dużym stopniu przyczyniła się do tej niepokojącej plagi.

Do rozpowszechnienia kultu brudu przyczynili asceci, propagujący ideę życia pełnego wyrzeczeń. Najbardziej hard-core’owym był niewątpliwie św. Szymon Słupnik, który był zwyczajnie zżerany przez robactwo, a gdy któryś (robak) wypadł z rany, Szymon wkładał go tam z powrotem …

Obecnym ludziom trudno jest to sobie wyobrazić (podobnie zresztą jak ówczesnym poganom, którzy byli raczej czyści), ale wówczas brud i smród wśród gorliwych chrześcijan był wręcz szokujący. Ideałem była jedna kąpiel w życiu, ale podczas chrztu. Najgorzej było u kobiet, zwłaszcza tych szlachetnie urodzonych, którym towarzyszyli osobiści spowiednicy. Taka pobożna żona Kazimierza Wielkiego, Adelajda Heska, podobno przeraziła króla swym wyglądem, gdy „po dopuszczeniu świadectwa oczu” przekonał się że miała na głowie „łysinę i parchy”.

Drugim czynnikiem było załamanie się naturalnej kontroli liczebności populacji szczurów, które na swoim grzbiecie nosiły pchły zainfekowane pałeczkami dżumy. Absurdalne prześladowania kotów (uznawano je za wcielenie diabła), które były głównymi łowcami szczurów, spowodowały, że liczebność wyjątkowo zaradnych gryzoni przekroczyła wszelkie dopuszczalne granice.

Koty mordowano na różne sposoby – zrzucano z kościelnej wierzy, palono, topiono, a nawet zamurowywano w ścianach (z racji swego szatańskiego pochodzenia ich okrutny los miał odstraszać inne demony:) Można się oczywiście śmiać, ale przecież w średniowieczu (później także) wytaczano procesy świniom a kościół potrafił nawet ekskomunikować komary i wołki zbożowe:)

Trzecim był żenująco niski poziom medycyny, która od czasów dżumy justyniańskiej znalazła się pod pełną kontrolą Kościoła. Medycyna czasów pogańskich stała (w co niektórym będzie trudno uwierzyć) na wysokim poziomie. Potrafiono leczyć złamania, nastawiać zwichnięte kończyny, nawet wykonywać trepanacje czaszki. Mieliśmy pierwszych ginekologów i okulistów, próbowano nawet zrozumieć choroby psychiczne.

Dzięki chrześcijaństwu, które za jedynego lekarza uznało Chrystusa, a choroby nazwały karą za grzechy, chrześcijańscy „lekarze” zaczęli leczyć modlitwą, płaceniem datków na kościoły, relikwiologią i upustami krwi.

W czasie soboru laterańskiego II z 1139 zakazano klerykom zajmowania się chirurgią (powtórzono to na synodzie w Tours z 1163), sobór laterański IV z 1215 zakazał jej wszystkim duchownym. W 1299 papież Bonifacy VIII zabronił dokonywania sekcji zwłok jako czynności bezbożnej.

Kolejnym czynnikiem była powszechna nędza i głód, w jakich żyli ludzie tamtych czasów. Chrześcijański feudalizm odbijał się fatalnie na poziomie życia zwykłych ludzi. W średniowieczu toczono masę wojen na różną skalę, od ogromnych krucjat po rodowe wojenki. I było to wszystko beznarodowe - nawet pod Płowcami polskie wojska walczyły w zasadzie z międzynarodową armią. Od tych nieustannych konfliktów prosta ludność ciągle głodowała. Wielcy, chrześcijańscy władcy, jak Ryszard Lwie Serce i Ludwik Święty, swoimi wyprawami krzyżowymi doprowadzali kraj do ruiny, a i pomniejsi nobile, gdy dostawali się do szlachetnej niewoli, spędzali zwykle czas na polowaniach i ucztach, czekając by okup został wyciśnięty na poddanych. Miary nędzy dopełniały owoc ustaw diabelskich (dziesięcina) i świętopietrze.

Wreszcie ostatnia rzecz, czyli zachowanie się ludzi w obliczu zarazy. Oprócz ataków religijnej histerii, która doprowadziła np. do prześladowania Żydów (to oni mieliz mięsa bazyliszków, pająków, żab, jaszczurek, serc chrześcijańskich i ciasta przeznaczonego na hostię sporządzić truciznę, która wywołała zarazę)czy powstania ruchu biczowników, wierni masowo gromadzili się w obliczu „plagi – kary za grzechy” w kościołach na długich modlitwach – duże skupiska ludzkie to fatalny błąd w przypadku epidemii. Dla pcheł roznoszących pałeczki dżumy były to w zasadzie szwedzkie stoły.

Każdy z tych czynników samodzielnie nie spowodowałby takiej katastrofy, jednak razem wzięte skutecznie wyludniły kontynent.

A dlaczego czarna śmierć w tak niewielkim stopniu dotknęła Polskę? Nie byliśmy jeszcze wtedy krajem bardzo chrześcijańskim i pogańskie zwyczaje (dbanie o czystość ciała) były wciąż żywe wśród społeczeństwa. Nie prześladowano u nas kotów, a nawet hodowano po wsiach innych sprawnych łowców gryzoni – łasice. Oczywiście czas rozbicia dzielnicowego, najazdów tatarskich i krzyżackich odbijał się fatalnie na kondycji społeczeństwa, ale wraz z Kazimierzem Wielkim nastał u nas czas spokoju i istotnej poprawy jakości życia społeczeństwa.

Do tak ogromnej akcji budowlanej, jaką zainicjował król Kazimierz, niezbędne były produkty zwierzęce - jajka, krew i inne odpady mięsne (wykorzystywano nawet padlinę). Konieczna zatem była hodowla na dużą skalę, co dało w efekcie obniżkę cen na jajka i mięso. Mieszkańcy naszego kraju byli wtedy czyści, zdrowsi i lepiej odżywieni niż ich zachodni sąsiedzi, a nasz kraj nieprzyjazny dla szczurzych najeźdźców. Oto cała wielka tajemnica.

Katherine Ashenburg „Historia brudu”.

http://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%BCuma

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5865

http://www.my21.pl/spis-treci/1025-okrucienstwo-w-nowozytnej-europie.html?category=48

http://wwwnc.cdc.gov/eid/article/13/2/06-0197_article.htm

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=9804&st=0

P.S.

Ta polska odporność na czarną śmierć nie trwała wiecznie. Już w XVI i XVII wieku epidemie dżumy potrafiły skutecznie wyniszczać nasz kraj. Związane jest to z pogorszeniem warunków bytowych ludności, wojnami i powiększającą się liczbą pobożnych (kochających brud) Polaków. Najlepiej o tym zaświadcza pojawienie się sławnego polskiego wkładu w kult brudu – znany pod swą łacińską nazwą plica polonica, kołtun polski - sklejony łojem i wydzieliną z powodu wszawicy odrażający pęk włosów na głowie. Jego częstemu występowaniu sprzyjała wiara, że usunięcie kołtuna narażało człowieka na opętanie …

A najzabawniejsze jest to, że obecnie często słychać termin: „dżuma duszy”, często używany przez środowiska chrześcijańskie:)

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura