Ryuuk Ryuuk
2600
BLOG

Dyktat papieski i dekretały Pseudo-Izydora.

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Cała podstawa teologii dogmatycznej i „moralnej” Kościoła, wywodzi się (o ironio!) ze sfałszowanych dokumentów.

Niewątpliwie to sławną donację Konstantyna można uznać za największe fałszerstwo w całej historii świata. Zapewniła ona tak ogromną władzę i bogactwa papiestwu, jednocześnie będąc tak prymitywnie sporządzoną, że zasługuje na pierwszą, zaszczytną pozycję.

Jednak jest (czy raczej są) zbiory innych dokumentów kościelnych, które mogą rywalizować z donacją o palmę fałszerskiego pierwszeństwa. Mowa o Dekretałach Pseudo-Izydora (Isidorus Peccatori), całej kompilacji prawdziwych i fałszywych dokumentów papieskich, poczynając od Klemensa I (88-97), soborowych i synodalnych, które miały świadczyć o przywilejach hierarchii kościelnej. Większość tych fałszywych dekretów wynosi władzę biskupa Rzymu nad innymi biskupami i nad władzę świecką. Według nich prawa papieży wywodzą się bezpośrednio od Chrystusa, a papież dysponuje niczym nieograniczoną władzą.

Dekretały pojawiły się około roku 845 we wschodniej Francji, za czasów pontyfikatu Leona IV (847-855). Autorstwo przypisywano biskupowi Sewilli Izydorowi, w rzeczywistości pierwszy autor tych kłamstw jest nieznany. Papiestwo dość łakomie rzuciło się na fałszerstwa. Pierwszym, który używał ich w praktyce, był papież Mikołaj I (858-867).

Papież Grzegorz VII w 1074/1075 roku na podstawie owych dekretałów ogłosił swój „polityczny program” w krótkim, nie przeznaczonym do szerszego odbioru dokumencie, zwanym „Dictatus papae”, czyli dyktatem papieskim. Było to 27 zdań, w których papież ogłasza się władcą świata, a nawet świętym.

Warto przytoczyć kilka zdań dyktatu:

Tylko Kościół rzymski założony został przez samego Boga.

Tylko stopy papieża całować mają wszyscy książęta.

Kościół rzymski nigdy nie pobłądził i po wszystkie czasy, wedle świadectwa Pisma Świętego, w żaden błąd nie popadnie.

Biskup rzymski, jeśli kanonicznie został obrany, dzięki zasługom św. Piotra niewątpliwie staje się świętym.

Decyzje papieskie przez nikogo nie mogą być kwestionowane, natomiast papież może unieważniać decyzje wszystkich innych.

Przez nikogo nie może on być sądzony.

Jego jedynego imię (papieża!) ma być wspominane w modlitwach kościelnych.

Żadna księga i żaden rozdział nie może być uważany za kanoniczny bez jego zgody.

Oczywiście dekretały/dekretalia doczekały się swojego pogromcy, podobnie jak donacja Konstantyna (która także została do nich dołączona:). Był nim francuski pastor Blondel, który w dziele „Pseudo-Isidorus et Turrianus yapulantes”, wydanym w 1628 r. w Genewie, dokładnie wykazał ordynarne oszustwo (podobnie jak to zrobił Lorenzo Valla z donacją). Rzecz jasna demaskatorów i zwykłych kpiarzy, którzy sobie dworowali z dekretałów była cała masa. Jednak zupełnie nie przeszkodziło to w uznaniu dekretałów jako podstawy prawa kanonicznego. Dlatego też można z absolutną pewnością twierdzić, że:cała podstawa teologii dogmatycznej i „moralnej” Kościoła, wywodzi się  ze sfałszowanych dokumentów:)

System dekretałów był uzupełniany i dalej kształtowany przed dalszych „twórców”, wśród których zasłynęli: Anzelm z Lukki, biskup Bonifacy z Placencji, kardynał Grzegorz z Padwy, biskup Bunkard z Wormacji. Trzeba przyznać, że było to wygodne – potrzebne dokumenty sprzed trzystu lat? Spokojnie, zaraz napiszemy ... .

Fałszowanie przybrało takie rozmiary, że Peter da Rosa mówi wręcz o „szkole fałszerzy”, dzięki czemu Grecy przez siedem wieków nazywali Rzym miastem oszustw.

W roku 1140, benedyktyński mnich, Gracjan, niejako porządkuje te wszystkie fałszerstwa, czyniąc z nich Dekretum Gratiani (będące podstawą prawa kanonicznego). Jest to niewątpliwie najbardziej wpływowa książka napisana przez katolika. Oczywiście sam Gracjan nie wiedział (zapewne), że opiera swoją pracę w ogromnej części na fałszywkach, a jego Dekretum nie zostało oficjalnie uznane za urzędowe. Jednak nie ulega żadnym wątpliwościom, że jego praca stała się podstawą do stworzenia prawa kanonicznego.

Co bardzo zabawne, św. Tomasz z Akwinu przy opracowaniu swojej sławnej Summa Theologica, traktował dekret Gracjana jako źródło cytatów. A nawet twierdził, że heretycy powinni być skazywani na śmierć, jak fałszerze monet. Ponieważ heretycy fałszują coś cenniejszego - wiarę. Ciekawe jaką karę zarządziłby dla fałszerzy dokumentów kościelnych?

W 1870 roku, w trakcie I soboru watykańskiego, biskup Josip Juraj Strossmayer w sposób wręcz miażdżący zniszczył wszelkie argumenty stojące za ogłoszeniem dogmatu o nieomylności papieskiej, przy okazji zupełnie szczerze dając do zrozumienia, że niemal całe prawodawstwo kościelne, walczące o dyktat papieski, stoi na sfałszowanych podstawach. Jednak nie udało się – fałszerstwa wydały kolejny owoc i papieska nieomylność stała się dogmatem:)

http://www.zycieuniwersalne.bnx.pl/readarticle.php?article_id=1492

Peter de Rosa „Namiestnicy Chrystusa”.

Na tronie świętego Piotra. Historia papiestwa” William J. La Due

„Poczet papieży” Jan Wierusz Kowalski.

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura