Ryuuk Ryuuk
1940
BLOG

Zjadanie Boga.

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Dogmat (twierdzenie przyjmowane w religii bez dowodów) o transsubstancjacji mówi, że podczas Eucharystii dochodzi do prawdziwej przemiany chleba w ciało, a wina w krew Chrystusa. Nie chodzi tu o symbolikę (jak wielu uważa), tylko o prawdziwą przemianę w najprawdziwsze ciało i krew boga …

Może wielu wam będzie trudno w to uwierzyć, ale wiara w zamianę opłatka w najprawdziwsze ciało boga jest z punktu widzenia katolicyzmu niepodważalne po dziś dzień. Oczywiście nie zawsze tak było.

Gelazy I (492-496) był podobno doskonałym teologiem, świetnie wykształconym znawcą klasyków i autorem wielu listów i rozpraw. W jednym ze swoich listów głosi, że w sakramencie eucharystii pozostaje substancja i natura chleba i wina, sam zaś sakrament nazywa wprost jedynie „obrazem i podobieństwem ciała i krwi Chrystusa”. Do tych wypowiedzi będą się odwoływać w przyszłości teologowie przeciwni wprowadzeniu dogmatu o transsubstancjacji.

Czy wy też wierzycie, że do takiej niesamowitej przemiany naprawdę dochodzi? Prawdziwe ciało boga i jego prawdziwa krew, i to w jakich ilościach (tyle kościołów i sakramentów)! A może skłaniacie się ku poglądowi Gelazego I, że jest to tylko symboliczne?

Znane są także tzw. „cuda eucharystyczne”, które się dokonywały, gdy kapłan powątpiewał w przemianę, i miały na celu wzmocnienie jego wiary. Na szczęście mało kapłanów w to powątpiewało, bo tych cudów było zaledwie kilka.

Skąd ta wiara w zjadanie boga przyszła?

Jest tak jak z wieloma zwyczajami, obrzędami, kultami i świętami w chrześcijaństwie – zwyczaj zjadania boga został prawdopodobnie przejęty z pogaństwa.

Brytyjscy neopoganie do dziś urządzają obrzęd pieczenia chleba w kształcie bóstwa, który następnie zjadano, święcie wierząc, że chleb przemienia się w ciało boga – jest to celtyckie święto chleba ku czci boga Lugh, dlatego nazwano je Lughnasadh.

Krwawe religie Azteków, którzy składali w ofierze ludzi, kazały im zjadać ciała zabitych i ofiarowany chleb (w które wstąpił bóg) na wspólnych uroczystościach „komunijnych”.

Zjadanie boga w pokarmie występowało oczywiście w mitraizmie, który to kult rywalizował z chrześcijaństwem o rząd dusz w Rzymie. Od Mitry wzięto z pewnością datę bożego narodzenia, niedzielę jako dzień święty i wiele innych „atrybutów”.

Egipski bóg Ozyrys umierał i zmartwychwstawał, a jego ciało pod postacią zboża było spożywane na jego pamiątkę i w prośbie o pomyślne zbiory następnego roku.

Najciekawsze jest to, że zwyczaj „pieczywa ofiarnego” i wina dla bogów pogańskich jest zapisany w Biblii, tyle tylko, że jest tam potępiony!

„Czy nie widzisz co czynią na ulicach Judy i Jerozolimy? Synowie zbierają drewno, ojcowie rozpalają ogień, a kobiety ugniatają ciasto, by robić pieczywo ofiarne dla królowej nieba, a nadto wylewają ofiary z płynów dla obcego boga, by mnie obrażać” (księga Jeremiasza)

Jak widać tego typu obrzędy występowały powszechnie obok chrześcijan w Rzymie i wydawały się im atrakcyjne (tak jak atrakcyjny był kult Izydy).

Pierwszym który sformułował coś w rodzaju teorii o transsubstancjacji (choć jeszcze tak jej nie nazwał) był średniowieczny mnich Radbertus Paschasius (800-865), który opowiadał powszechnie o tym, że widział jak chleb przyjmował postać małego dziecka (lub baranka), a w chwili gdy Paschasius miał wziąć go do ręki, zjawiał się nagle anioł z nożem i zarzynał dzieciątko a jego krwią napełniał kielich – History of the Christian Church.

Padchasius nie używał terminu „transsubstancjacja” i twierdził, iż mimo dla wzroku, smaku i zapachu chleb pozostaje chlebem, a wino winem, to w rzeczywistości jest to prawdziwe ciało i prawdziwa krew Chrystusa.

Makabryczne opowieści Paschasiusa o zarzynaniu dzieciątka na ołtarzu, chociaż źle świadczą o jego stanie umysłowym, to jednak były entuzjastycznie przyjmowane przez ciemną i zabobonną masę. Sam Kościół uznał naukę o transsubstancjacji dopiero na Soborze Laterańskim w 1215 roku. Papież Innocenty III, bo on gorącym orędownikiem wprowadzenia tego dogmatu, nie był głupi i doskonale wiedział, że wówczas atrakcyjność mszy znacznie wzrośnie i ludzie chętniej będą na nie uczęszczać.

W końcu zobaczyć kapłana, jak mocą swoich słów (oto ciało moje) wzywa Boga, który posłuszny mu zstępuje na ołtarz i oddaje się w jego ręce, choćby był jego nieprzyjacielem. Alfonso Linguori (to jego słowa) uważał też, że w tym wypadku kapłana można uznać za „stworzyciela Stwórcy” … . A jakby tego widoku czarownika było mało, to można było jeszcze zjeść ciało boga i zostać prawdziwym bogożercą:)

Oczywiście dowodem na dogmat transsubstancjacji mają być słowa z ostatniej wieczerzy (oto ciało moje, itd.), tyle tylko, że skoro Kościół tłumaczy te słowa literalnie, to może inne treści też zaczniemy tak tłumaczyć? Dlaczego apostołowie po śmierci Chrystusa nie zabrali się za jedzenie jego ciała? W końcu podczas wieczerzy, zgodnie z ową „nauką” kościoła, im to nakazał?

P.S.

Micrococcus prodigiosus – dosłownie „mikrob cudowny” (ochrzczony tak przez prof. Ferdynanda Cohna w 1872 roku), pałeczka krwawa, zwana też mikrobem cudownych hostii. Bakteria która bardzo łatwo rozwija się m.in. na opłatkach, pozostawionych na jakiś czas w ciemności, wytwarzająca najczęściej krwistoczerwony barwnik. To właśnie ona jest sprawcą owego „cudownego” pojawiania się krwi na hostiach.

Ciekawy link:

http://husyta.wordpress.com/2009/05/27/jak-powstala-teoria-transsubstancjacji-radbertus-paschasius/

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura