Ryuuk Ryuuk
1178
BLOG

Papież Innocenty XII – inkwizytor i podżegacz wojenny

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

W wielu różnych opracowaniach dokonania papieża Innocentego XII (1691-1700), opisywane jako sukcesy, są jednocześnie przedstawiane bardzo … powierzchownie:) Weźmy kilka przykładów, które mogą nam sporo powiedzieć o charakterze tego człowieka, no i nieco więcej o efektach polityki przez niego prowadzonej.

Jeszcze jako Antonio Pignatelli dał się poznać jako inkwizytor na Malcie, gdzie prowadził wiele spraw, w których ogromna część dotyczyła rzucania czarów, uroków miłosnych i sporządzania afrodyzjaków. Głównymi jego ofiarami były oczywiście kobiety. Za jego pontyfikatu Inkwizycja poczuła się wyjątkowo pewnie, co skutkowało wydaniem odrażającego edyktu o denuncjacji, w którym zobowiązywano każdego katolika do donoszenia (tematyka: apostazja, bigamia, bluźnierstwo, czarostwo, itd.) Należy dodać, że nad nie donoszącymi wisiała groźba ekskomuniki. Edykt wywołał nie tylko oficjalne protesty, ale i powszechne kpiny na temat próby zamiany każdego katolika w donosiciela.

Papież Innocenty XII – inkwizytor i podżegacz wojenny

Konklawe w 1691 roku Pignatelli wygrał dzięki temu, że był już w podeszłym wieku, do tego miał niewielu krewnych – po prostu obawiano się powtórki z poprzednich papieży, którzy rozdętym nepotyzmem rujnowali skarbiec papieski. Jako niezbyt wyrobiony i mało zaangażowany politycznie okazał się kandydatem kompromisowym, do przyjęcia zarówno dla frakcji profrancuskiej jak i proaustriackiej. Nie było po prostu nikogo lepszego, zaś ciągnące się konklawe, w wyniku którego kardynałowie chorowali (a co niektórzy nawet umierali), musiało znaleźć zakończenie.

Jego największym chyba sukcesem było utrzymanie Rzeczpospolitej Obojga Narodów w jarzmie Świętej Ligi, co dla nas zakończyło się prawdziwą katastrofą, tak militarną jak i gospodarczą. W naszym kraju pojawiały się głosy, by opuścić Ligę, sam Sobieski miał poważne wątpliwości co do sensu naszego członkostwa, jednak papież Innocenty XII (razem z cesarzem) zdołał kombinacją nacisków i brudnych gierek politycznych go od tego odwodzić. U schyłku panowania Jana III doszło do zerwania stosunków z Rzymem, jednak rychła śmierć króla pozbawiła nas szans na wyrwanie się z tej matni.

Kolejnym sukcesem papieża (do spółki z cesarzem i carem) było osadzenie na naszym tronie Sasa. To właśnie Innocenty XII, cesarz Leopold I i car Piotr I byli architektami nocy saskiej. Dzięki elekcji sprzedajnej i łajdackiej na tronie Rzeczpospolitej zasiadł August II Mocny. Co prawda zabrakło głosów, by wygrać zachowując choć pozory, jednak nie zabrakło wojsk. Papież błogosławił ten wybór, długo przekonując duchowieństwo do uznania jego ważności. Przekonać dał się nawet prymas Radziejowski (początkowo zaprzysięgły wróg Sasa), który nawet Te Deum odśpiewał dwukrotnie – najpierw dla księcia Conti, po roku zaś dla elektora saskiego.

Porażka jednak skończyła się próba nakłonienia żony Augusta II Mocnego, Krystyny Eberhardyny, do przejścia na katolicyzm. Z tego powodu papież twardo blokował ceremonię koronacji i Krystyna, choć oficjalnie królowa Polski, to do Polski nawet nie przyjechała. Ta gorliwa luteranka stała się podporą luteranizmu w Saksonii, otrzymując od poddanych tytuł „eine Saule des Glaubenes”, czyli podpora wiernych. Była to ewidentna porażka Innocentego XII, który bardzo liczył, że sprzedając tron Polski Sasowi, pogrzebie protestantyzm w Saksonii.

Nie ma żadnych wątpliwości, że papież Innocenty XII okazał się wręcz obsesyjnym podżegaczem wojennym. Cały jego pontyfikat był zorientowany na wywoływanie konfliktów zbrojnych i zarazem przeciwdziałanie zawartym pokojom i rozejmom. W 1697 roku, po zakończeniu wojny Francji z Liga augsburską, papież odniósł naprawdę wielki sukces, przedstawiany w wielu opracowaniach jako papieska inicjatywa przy Traktacie z Rijswijk. Wedle niektórych komentatorów, papież wprowadził żądanie, by w państwach protestanckich wiara katolicka została zachowana. W sumie wydaje się ok., tylko że to nie do końca prawda:) O co chodziło? Klauzula zachowywała zdobycze katolicyzmu, co więcej, dawała katolickim władcom (np. elektorowi Palatynatu Reńskiego) możliwość odgórnej, przymusowej katolicyzacji, poprzez zabór kościołów i cmentarzy protestanckich. Klauzula z Rijswijk doprowadziła do niepokojów społecznych i realnej groźby wojny. Udało się ją odwołać dopiero w 1734 roku.

Ostatni sukces Innocenty odniósł leżąc na łożu śmierci. Gdy bezdzietnie umierał król Hiszpanii Karol II Habsburg, papież, za pośrednictwem prymasa Hiszpanii zdołał skłonić chorego psychicznie i leczonego przez stukniętych egzorcystów władcę, by ten przekazał sprawę korony do rozstrzygnięcia papieżowi. Decyzja Innocentego była naprawdę ciekawa – przekazał koronę Hiszpanii śmiertelnemu wrogowi Habsburgów, dynastii Burbonów … Papieżowi udało się doprowadzić do 14-letniego krwawego konfliktu, w wyniku którego na tronie Hiszpanii zasiadł „Wielki dewot” Filip V Hiszpański, uważający palenie na stosie za „budujące ceremonie religijne”.

Wielu historyków ocenia Innocentego XII jako niezbyt bystrego osobnika, nieudolnego polityka, którego pontyfikat raczej nie obfitował w sukcesy. Nie do końca się z tym zgadzam. Biorąc pod uwagę główny cel działania tego papieża, czyli wywoływanie konfliktów zbrojnych, jego skuteczność była całkiem duża.

Co do działalności umoralniającej, w której Innocenty XII szedł w ślady Innocentego XI (niesławnego pogromcy dekoltów), było … jak zwykle. Papież wtrącał do więzienia kobiety, które ośmielały się grać w karty, kazał dosztukowywać pomnikom listki figowe, zamalowywać kobiece piersi na obrazach. Doprowadził do zburzenia sławnego teatru Tor di Noma (w którym wystawiano francuskie komedie), zakazał też (w 1695 roku) wystawiania prywatnych teatrów. Tego typu działania wywołały całą falę antypapieskich satyr i paszkwili, w których z Innocentego dworowano bez litości, przedstawiając go jako ciemnego i okrutnego fanatyka.

Ciekawe jest to, że ten surowy papież, jakkolwiek ograniczył dochody kardynała-nepota, to jednak nie zlikwidował tego hańbiącego „stanowiska”, dopuszczając możliwość mianowania jednego krewnego papieża.

Mariusz Agnosiewicz „Kryminalne dzieje papiestwa”

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura