Ryuuk Ryuuk
1094
BLOG

August II Mocny, czyli jak koroną nawracano Sasa

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

August II Mocny, czyli jak koroną nawracano Sasa

Elekcja, która wyniosła w 1697 roku na tron Rzeczpospolitej Augusta II Mocnego, była pod kilkoma względami niezwykła.

Przede wszystkim pogwałcono dziedziczne prawa panującej dynastii, pominięto potomków zmarłego monarchy, Jana III Sobieskiego. Za Jagiellonów przestrzegano tej zasady z żelazną konsekwencją. Nawet za Wazów wciąż ona istniała. Mimo iż Zygmunt III Waza to najgorszy z naszych królów, to jego dzieci miały prawa do tronu. Po Sobieskim zasada tak jakby przestała obowiązywać. Dlaczego? No cóż, panowanie chciwego króla Jana III było źle oceniane przez dużą część społeczeństwa, zaś skandaliczne plany Marysieńki (próbującej za wszelką cenę pozostać królową), nie mówiąc o żenującym sporze z synem Jakubem, dolało oliwy do ognia niechęci wobec Sobieskich. Szczególnie nienawidzono królowej, którą na sejmie konwokacyjnym potraktowano bez litości. Podobno biskup poznański kropidłem i wodą święconą uspokajał gorące głowy, czym zresztą wywoływał powszechną wesołość. Marysieńkę, która okazała się jedną z najbardziej znienawidzonych władczyń w naszej historii, wręcz wygnano ze stolicy.

Po drugie, złamano starą szlachecką zasadę, która zajadle broniła dostępu do polskiego tronu Niemcom („Aż do gardł naszych nie chcemy Niemca!”). Dzisiaj niemal spolszczyliśmy Sasów, zmieniając ich w takich pseudosarmatów (znane: za Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa:), jednak należy wyraźnie podkreślić, że Wettyni byli dynastią niemiecką … a to nie było mile widziane wśród zdecydowanej większości szlachty.

Po trzecie, władcą Rzeczpospolitej, która pomału zaczęła się staczać w odmęty fanatycznego katolicyzmu, został … protestant:) Można by zripostować, że to świadczy o wciąż istniejącej tolerancji. Nic podobnego. August II oczywiście nawrócił się na katolicyzm, jednak o jego nawróceniu najlepiej zaświadcza symboliczne niemal zachowanie „katolickiego” władcy – August II Mocny otrzymany od papieża krzyżyk zawiesił na szyi jednego ze swoich psów.

Wreszcie po czwarte, po raz pierwszy mniejszość, wbrew większości, zdecydowała o wyniku elekcji …

Dlatego słusznym wydaje się pytanie – jakim cudem elektor Saksonii Fryderyk August I został królem Polski Augustem II Mocnym?

Nie wiadomo kiedy Fryderyk August podjął decyzję, by ubiegać się o koronę po Sobieskim. Duże znaczenie miało poparcie cesarza Leopolda I dla tych planów, zachęty do zmiany wyznania. Pomogła dość znaczna liczba Piastów (934) i Jagiellonów (320) wśród ponad 8 tysięcy przodków Fryderyka Augusta. Najistotniejsze okazało się jednak poparcie papieża Innocentego XII, naprawdę ważne, wziąwszy pod zarówno uwagę skomplikowaną sytuację Rzeczpospolitej w tamtym czasie, jak i sytuację wyznaniową samego kandydata.

Dlaczego papież poparł protestanta, innowiercę? To proste, perspektywa „nawrócenia” jednego z 9 elektorów wybierających cesarza, władającego Saksonią (uważaną za jeden z bastionów protestantyzmu) była dla papieża niezwykle nęcąca. Innocentemu śniło się, że Saksonię, kolebkę luteranizmu, zamieni w jej grób. Interesy Polski w ogóle się nie liczyły.

Trzeba przyznać, że konwersja kandydata na króla była specyficzna – Fryderyk August nadał jej rozgłos w Warszawie, zarazem starając się ją zataić w Dreźnie. Było oczywiste, że Wettyn, gdyby elekcja wypadła dla niego niepomyślnie, zamierzał wyprzeć się złożonego wyznania wiary. Rzecz jasna wszyscy traktowali całą sytuację nieufnie, dlatego przyszły król dbał o pozory, spowiadał się u jezuitów (od których się zaroiło), leżał krzyżem gdzie tylko się dało. Duchowni (zwłaszcza prymas) żądali jednak kolejnych potwierdzeń, zaś papież stanowczo domagał się konwersji żony i syna. Innocenty XII nadał nawróceniu maksymalny rozgłos, zwołał specjalny konsystorz w Kwirynale, a nawróconego odtąd zacznie nazywać „ukochanym bratem w Chrystusie”.

Fryderyk August musiał oczywiście sypnąć złotem. Jego elekcję finansowały domy bankowe Lehmanna i Wertheimera, dorzucił się też car Piotr I, który stanął po stronie Sasa. Nie bez powodu to zrobił, czy z sympatii. Piotr I bał się, że Francuz na tronie polskim (kandydował książę Conti) zawrze pokój z sułtanem, stąd nie wahał się używać różnych środków. Francuzi również szafowali pieniędzmi. Jako że król Słońce zużywał swoje zasoby bez opamiętania, jego zaufany w Warszawie, ksiądz Polignac, był w kiepskiej sytuacji i musiał wręcz pożyczać pieniądze na łapówki:) Epoka Wazów i Sobieskiego sprawiła, że przekupstwo i łajdactwo było w Rzeczpospolitej normą.

Jednak mimo tych wszystkich starań elektora, mimo przekupstwa na dużą skalę, mimo wydania przez Fryderyka Augusta programu politycznego pod nęcącym tytułem „Jak Polskę przekształcić w kraj kwitnący i cieszący się szacunkiem u sąsiadów”, zdecydowaną większość głosów uzyskał jego główny kontrkandydat, wysunięty przez króla Francji Ludwika XIV książę Conti. Papieskie poparcie nie przeważyło szali zwycięstwa na jego korzyść.

Jednak Sas nie zrezygnował, cynicznie uznał się za króla. Te Deum Laudamus zabrzmiało dwukrotnie. Najpierw zaintonował go prymas Radziejowski, w imieniu księcia Conti. Ledwie kilka godzin później to samo zrobił biskup Dąbski, w imieniu Fryderyka Augusta. Gdy jednak Conti przybył 15 września 1697 roku do Gdańska, było już wszystkim, bowiem tego samego dnia dokonano szybkiej koronacji Sasa. Francuz prawie nie przywiózł ze sobą wojska (Sas tak), nie czekali na niego zwolennicy, tylko tłum chciwców, nalegający, by spełnił obietnice księdza Polignac. Gdy pojawiła się kawaleria saska i rozległy się wystrzały, Conti rozsądnie kazał odpłynąć … po drodze zagarniając pięć okrętów gdańskich.

Jak widać, zdecydowała szybkość działania i poparcie cara Piotra I (jego wojsk, stojących nad granicami), Austrii i Brandenburgii. Fryderyk August objął władzę, przepłacił starostę Wielopolskiego opłacanego wcześniej przez Francuzów (starosta bronił mu wstępu do Krakowa), koronowany zaś został przez zastępcę prymasa, biskupa Dąbskiego (nazwanego rajfurem korony polskiej), przy pomocy insygniów skradzionych przez wybitą dziurę w murze skarbca wawelskiego.

Tak oto na tronie zasiadł August II Mocny. Nie tylko w wyniku elekcji sprzedajnej i łajdackiej, ale nawet z jawnym naruszeniem prawa, po bandycku. Wybór polskiego króla stał się jedynie fragmentem europejskiej gry. Nie jest to wina króla Augusta II, on tylko grał w jasno już określoną grę. Sprawiła to służalcza, zwłaszcza wobec papiestwa, epoka Wazów i Sobieskiego, zdegenerowanie moralne magnaterii i duchowieństwa.

Andrzej Rudzki „Polskie królowe”

Paweł Jasienica „Rzeczpospolita Obojga Narodów”

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura