Ryuuk Ryuuk
994
BLOG

Święty od topielców

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Jan Nepomucen to jeden z bardzo popularnych świętych, którego kult wprowadzono na Czechach, jednak największy sukces odniósł poza granicami kraju. Nepomucena propagowali jezuici (zaczęli już w XVI wieku, zaraz po ich sprowadzeniu), chcąc zastąpić wciąż silną pomięć po Janie Husie (spalonym na stosie w 1415 roku) kultem rzekomego męczennika Jana Nepomucena. Problem jednak w tym, że Nepomucen nigdy nie istniał ….

Święty miał pochodzić z Pomuk lub Nepomuk, być spowiednikiem Zofii Bawarskiej, żony króla Wacława IV. Za odmowę wydania tajemnicy spowiedzi (król królową jakoby podejrzewał o zdradę) Wacław IV skazał go na tortury (miał ich nawet dokonywać osobiście!), po czym utopiono przyszłego świętego w Wełtawie w 1393 roku (stąd powiązanie z wodą i topieniem). Według tradycji, gdy przeprowadzono ekshumację w 1719, w czaszce odnaleziono fragment miękkiej tkanki, którą uznano za język. Sześć lat później, gdy przygotowywano wniosek kanonizacyjny, powrócono do badania języka. Choć wydawał się martwy, biskup Meyer złożył na nim pocałunek i język … nabrzmiał i poczerwieniał. Uznano to za cud i drogocenną relikwię złożono w relikwiarzu w katedrze praskiej św. Wita.

Inny cud wiąże się z sarkofagiem Nepomucena i ochmistrzynią królowej, żony Fryderyka V, a zdarzył się około 1673 roku. Owa ochmistrzyni miał wdrapać się w kościele na sarkofag … No cóż, pomijając dziwaczny pomysł, to biedaczka została za swe bluźnierstwo surowo ukarana. Silny wiatr miał jej poderwać suknie do góry i ukazać wstydliwe części „o których strach mówić”. Podobno próby zakrycia obnażonej się nie udały, i trzeba było ją prowadzić w tym stanie przez całe miasto aż do pałacu królewskiego, cały czas gorsząc wszystkich tym strasznym widokiem …. Ten jednak cud nie został uznany przez papieża Klemensa X, który na dodatek wpadł w straszny gniew, głównie na tchórzostwo kapłanów, którzy nie zbadali sprawy … hm … dokładniej.

Inny jednak cud trafił do papieża, a właściwie do jego skarbca. Odnaleziono bowiem przy kopaniu grobu złoto i srebro, dla którego właściwe miejsce (jezuici tak uważali, rozsądnie:) znajdowało się w Stolicy Apostolskiej. Opłacało się oddać święte złoto i srebro, bowiem do kanonizacji w końcu doszło. Ciekawe jest to, że mimo tych wszystkich zabiegów święty na Czechach nie stał się zbyt popularny. Jego kult jednak dotarł na Śląsk, do naszego kraju (na Jasnej Górze mają jakieś relikwie Nepomucena), a wkrótce jeszcze dalej, nawet na … Filipiny:)

Jest uważany za patrona jezuitów (oczywiście:), spowiedzi i spowiedników, ma chronić od wzburzonej wody i powodzi. Najpopularniejsza jego figura stoi oczywiście na Moście Karola w Pradze, gdzie nieraz potrafi ustawić się cała kolejka zagranicznych turystów, chętnych do głaskania mocno wypolerowanego miejsca w centrum płaskorzeźby … co ma przynosić szczęście.

Jak jednak już wspomniałem, Jan Nepomucen w przedstawionej wersji nigdy nie istniał. Król Wacław IV nie był tego typu osobnikiem, posądzanie go o zamiłowanie do okrucieństwa, wręcz sadyzmu, to komedia. Zofia Bawarska, która miała zdradzać swego męża, również nie jest znana z podobnego zachowania. Była to zdecydowanie spokojna i dobra osoba, która nie miała skłonności do ekstrawagancji. Jednak ją oczerniono nie bez powodu. Ta władczyni znana jest z tego, że była w jakimś stopniu zwolenniczką nauk Jana Husa, nawet jego cichą protektorką. Twierdzenie zaś, że kult Nepomucena  powstał niemal natychmiast po jego śmierci, no i trwał nieustannie w (także w husyckich) Czechach, to już komedia:)

Jest to historia wymyślona od początku do końca, powstała zaraz po sprowadzeniu jezuitów do Pragi w 1556 roku. Co prawda żył ksiądz, co podobnie się nazywał (wpisy z ksiąg sądowych), jednak był on lichwiarzem, znanym głównie z grożenia swoim dłużnikom klątwami. Został skazany na śmierć, choć tak naprawdę nie wiadomo za co.

Cała historia związana ze świętym od topielców brzmi jak farsa, ale nie ma w tym nic dziwnego. Produkcja świętych jest zupełnie naturalna dla kościoła. Marzenie, by mieć jakiegoś patrona, który rozsławiłby okolicę, kościół czy klasztor, przyniósłby dochody ze strony pielgrzymów, a dodatkowo pomógłby zneutralizować niewygodną pamięć o innych sławnych osobach, od zawsze zaprzątało pobożne głowy:)

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2802

http://roztocze.it.home.pl/roztocze/texts/oso001.htm      

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/swieci/s_jan_nepomucen_00.html#

Książka „Fabryka świętych” Kennetha L. Woodwarda przybliża samo zjawisko produkowania świętych. Stara się pokazać proces, powody i politykę, jakie stoją za produkcją świętych, choć nie wnika w wiarygodność przedstawianych świętych. Autor nie ustrzegł się pewnych błędów, książka jest też nieco rozwlekła, jednak dla miłośników tematu (chyba tylko dla nich:) warta przeczytania.

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura