Ryuuk Ryuuk
967
BLOG

Kochanka Wazów

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Urszula Gienger (Meyerin) to osoba bardzo szczególna w historii Polski. Mimo iż pochodziła z biednej mieszczańskiej rodziny (prawdopodobnie zubożała szlachta) z Bawarii, to trafiła do orszaku Anny Habsburg, przyszłej żony Zygmunta III Wazy. Powód był prosty – przyszła królowa była brzydka, zaś Habsburgowie nie chcieli, by „jagiellońskim” wzorem król szukał kochanki poza strefą ich wpływów. Urszula, jako bardzo piękna kobieta, miała być kimś … na podorędziu. Ot, na wszelki wypadek:)

Ten dość cyniczny plan przydania panu młodemu ewentualnej kochanki, był autorstwa arcyksiężnej Marii Anny Bawarskiej, czyli … matki panny młodej:) No cóż, w polityce nie ma sentymentów, nie było też w nim nic zaskakującego. Tego typu fortele się zdarzały, choć zawsze dyskretnie. Czy król wiedział o tym, że w otoczeniu jego żony będzie zawsze ktoś gotowy podjąć się takich obowiązków? Być może. Czy jednak rola kochanki została uruchomiona, czy też pozostała w uśpieniu, na to trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Zygmunt III Waza podobno był szczęśliwym mężem, nawet dwa razy, zaś obie żony Habsburżanki nie narzekały na niewierność króla. Z drugiej strony nie narzekałyby głośno, nawet gdyby ich mąż cudzołożył w sąsiedniej komnacie. Wyniosły i arogancki bigot Zygmunt wyjątkowo dobrze czuł się w towarzystwie Urszuli, ufając jej niemal bezgranicznie. Królowa zaś nie cieszyła się zarówno urodą, jak i zdrowiem. Z pewnością relacje króla z dwórką wykraczały poza zwyczajowe.

Źródła nie potwierdzają pewnych tez o związku morganatycznym, takim cichym małżeństwie, które rozgrzeszało grzech, a nie dawało praw dynastycznych, było więc uświęconym związkiem tylko dla seksu.

Faktem jest to, że po śmierci królowej Anny Urszula bezproblemowo zastąpiła zmarłą. Teoretycznie mogła, czy nawet powinna opuścić nasz kraj, to jednak została, tłumacząc to przywiązaniem do króla i jego rodziny, głównie syna Władysława. Formalnie była ochmistrzynią (Meyerin to właśnie ochmistrzyni w języku niemieckim), lecz jej działalność sięgała dużo dalej. Miała ogromny wpływ na króla, a co za tym idzie, na obsadzanie stanowisk państwowych, często bardzo eksponowanych. Z tego też powodu nazywano ją pogardliwie królewską faworytą, ministrem w spódnicy, metresą z różańcem, także bigoterią jezuicką (to z uwagi na jej słabość do jezuitów).

Była osobą fanatycznie religijną, do tego niewątpliwie spełniała rolę agenta habsburskiego i papieskiego. W swej bogatej korespondencji starała się dokładnie opisywać funkcjonowanie Rzeczpospolitej, królewskiego dworu i królewskiej rodziny. Za swe zasługi, oficjalnie za „wyjątkowo cnotliwe życie”, została nagrodzona przez papieża statuetką Złotej Róży.

Zajęła się też wychowaniem królewicza Władysława. Tu spadały na nią gromy, ponieważ nie wywiązywała się z tej roli należycie, ewentualnie miała o tym wychowaniu nieco błędne mniemanie. Niektórzy (jak Stanisław Kobierzycki – Historia Władysława) utrzymywali, że zajmowała się głownie majątkiem, zaś obowiązki wobec dzieci ograniczała do powinności religijnych. Inni (Zbigniew Kuchowicz – Żywoty niepospolitych kobiet), że stara panna uwiodła młodego księcia, wywołując u niego wstrząs i wpływając na jego stosunek do kobiet i religii. Jeszcze inni (Jerzy Jankowski - Monarsze sekrety) bez ogródek twierdzą, że piękna Urszula obsługiwała w łożu zarówno Zygmunta III, jak i jego syna, Władysława IV.

Ubrana na czarno piękna kobieta, potencjalna kochanka dwóch królów, zmieniająca się przez lata w nieszczęśliwą i ponurą starą pannę. Agentka wywiadu przekazująca za granicę masy informacji, w końcu prawdziwa magnatka dzierżąca wiele nici w Rzeczpospolitej, to rzeczywiście przedni temat na jakiś film.

Po śmieci Urszula została pochowana przez jezuitów (dla których była dobrodziejką), w ceremonii godnej prawdziwej królowej.

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura