Ryuuk Ryuuk
2875
BLOG

La Verdadera Destreza … czyli rapier w stylu Zorro

Ryuuk Ryuuk Kultura Obserwuj notkę 2

Destreza to hiszpańska sztuka szermierki rapierem, bronią kolną służącą głównie do pchnięć, choć w tym przypadku także, oczywiście w mocno ograniczonym zakresie, do cięć. Rozwój tej sztuki jest dość ciekawy i związany z kilkoma malowniczymi postaciami.

Camillo Agrippa(1510-1595) - jego traktat o szermierce (Trattato di Scienta d’Arme, com un Dialogo di Filosofia), wpłynął w ogromnym stopniu na powstanie zarówno hiszpańskiej jak i włoskiej sztuki szermierczej rapierem. Był on teoretykiem, który szermierkę widział poprzez pryzmat znajomości geometrii i mechaniki. Ktoś powiedział o Agrippie, że jako pierwszy przeniósł szermierkę z pola bitwy na salony:)

 

La Verdadera Destreza … czyli rapier w stylu Zorro

 


Jeronimo Sanchez de Caranzza(1539-1600) to prawdziwy „ojciec” Destrezy, arystokrata służący jako gubernator Sanlucar, w imieniu księcia Medina Sidonia i namiestnika królewskiego Hondurasu. Już w wieku 30 lat opublikował on swój traktat (De la Filosofia de las Armas y de su Destreza y la Aggression y Defensa Cristiana). Dumny arystokrata, który swą sztukę walki (opartą w dużym stopniu na naukach Agrippy) przedstawiał jako szlachetną, zaś dotychczasowe nazywał „esgrima vulgar”, prymitywnymi. Jako że Caranzza był naprawdę wpływową postacią, jego nauki zaczęły szybko cieszyć się dużą popularnością na dworze i zyskały sławę.

Luis Pacheco de Narvaez(1570-1640) – uczeń Carannzy, który po jego śmierci przywdział płaszcz przewodniczącego Destrezy. Narvaez jest najbardziej płodnym autorem podręczników szermierki, ale też osobnikiem dość aroganckim. Do dnia dzisiejszego krąży historia o tym, jak to przegrał pojedynek z poetą, Francisko de Quevedo, i w odwecie doniósł na niego do Inkwizycji – opowieść ta jest jednak przez wielu krytykowana, jako mało wiarygodna. U schyłku swej kariery Pacheco zdecydował się na pewne zmiany, podważające dotychczasowe nauki Caranzzy, czym doprowadził do podziału na Carrancistas i Pachequistas, do prawdziwej schizmy.

La Verdadera Destreza … czyli rapier w stylu Zorro

Każdy walczący w tym stylu jest łatwy do rozpoznania z uwagi na bardzo charakterystyczną postawę – wyprostowane ramię i broń skierowana wprost w przeciwnika. Praca nóg Destrezy jest również bardzo ciekawa – unika się ruchu bezpośredniego w kierunku przeciwnika, stosując ruch po okręgu, zejście, swoisty taniec. Szkolenie szermierza obejmuje wizualizację owego magicznego kręgu, tak by uzyskać lepszą pozycję i kąt natarcia. W hiszpańskim rapierze stosuje się cięcia, jednak z uwagi na charakterystykę rapiera, zwykle do tzw. hiszpańskich pocałunków (drobnych skaleczeń, wyprowadzających przeciwnika z równowagi). Niewątpliwą ciekawostką jest to, że nie kończy się technik wypadem. Hiszpanie uważali (całkiem słusznie), że zakończenie ataku wypadem jest nie tylko ryzykowne, ale i nakłada duże ograniczenia, np. nie pozwala na dalszy płynny ruch.

Niewątpliwie widać tu wpływ dawnych europejskich sztuk walki – pokazane techniki mają podobne cechy, co w długim mieczu sławne absetzen (odsunięcia) oraz winden, czyli zawinięcia. W Destrezie tego typu techniki nazywają się Atajo i są bardzo rozwinięte (w zasadzie aż do przefilozofowania:) Wybór metod działania to Principio, Medio y Fin nie będące jednak postawami tylko ruchem. Środkiem do celu powinno być Taco, czyli wyczuwanie słabych i mocnych stron przeciwnika poprzez swoją broń. Hiszpańscy diestros dzielili głownie swych rapierów aż na 10 części (!), rozróżniając kolejne stopnie nacisku. Zaś w walce na głowni wyróżniali użycie ostrza (by być silnym) i płazu (by być słabym) – w zasadzie chodzi tu nie tyle o głownie, a bardziej ustawienie dłoni.

Jak z tego widać, zarówno Agrippa jak i Caranzza opracowując swoje systemy w oczywisty sposób wzorowali się na naukach dawnych mistrzów … mimo iż pewnie nigdy i za żadną cenę by się do tego nie przyznali:)

Szermierka na rapiery niemal od samego początku nie była sztuką przeznaczoną do prawdziwej walki na polu bitwy. Nie stanowiła etapu ewolucji klasycznej szermierki średniowiecznej, tak jak rapier nie był rozwinięciem miecza – to po prostu w ten sposób nie działa. Z założenia szermierka rapierem miała dostąpić zaszczytu szlachetnych rozstrzygnięć pomiędzy wysoko urodzonymi. Rapier nigdy nie był obecny na polu bitwy, zostając espada ropera, czyli mieczem do sukni/stroju (oczywiście stroju szlachcica:)

La Verdadera Destreza … czyli rapier w stylu Zorro

Espadas roperas z Sewilli.

Razem z rapierem, czy raczej obok niego, funkcjonował stary, dobry miecz. W swej renesansowej formie posiadał czasem ozdobną rękojeść z jelcem, często wykonaną w formie kosza. Jednak wciąż zachowywał solidną konstrukcję, umożliwiającą zarówno pchnięcia jak i cięcia/uderzenia, i często charakteryzował go klasyczny chwyt. W obu przypadkach (miecza renesansowego i rapiera) sztuka walki była dobrze rozwinięta, często nawet podobna, ale była to różna broń.

Dobrym przykładem jest tu Dom Diogo Gomes de Figueyredo, XVII-wieczny portugalski, żołnierz, żeglarz, dyplomata i poeta. Jest on autorem dwóch traktatów szermierczych. Jeden opisuje sztukę walki rapierem w stylu Destrezy (zgodnie z tradycją Caranzzy), drugi zaś poświęcony jest tradycyjnej broni iberyjskiej, dwuręcznemu mieczowi zwanemu montante. Niektórzy twierdzą, że jest to tylko forma hołdu dla starej broni. Inni, że to pokaz lojalności wobec sprawy portugalskiej niepodległości (broń ma tu być symbolem). Jeszcze inni, że jedynie wymogi praktyczne:) Cokolwiek by to nie było, wskazuje na jednoczesne funkcjonowanie tak diametralnie różnych broni w tej samej szkole i czasie, który kiedyś bronioznawcy zarezerwowali dla rapiera.

Zamęt związany z klasyfikacją mieczy i rapierów pogłębiają historycy, którzy rapierem nazywają każdy miecz nie mający jelca w formie krzyża:) Dochodzi do takich absurdów, że nawet włoskie schiavony i szkockie pałasze są zaliczane do rapierów, mimo iż są to w zasadzie typowe miecze.

La Verdadera Destreza … czyli rapier w stylu Zorro

La Verdadera Destreza … czyli rapier w stylu Zorro

 

Włoska schiavona i szkocki pałasz.

Swego czasu występowała też inna broń, teoretycznie podobna do rapiera, czyli estoc (tuck), taki jakby koncerz z rękojeścią dwuręczną. Sprawdzał on się w walce z przeciwnikami w zbroi, choć i w innych sytuacjach mógł być przydatny.

La Verdadera Destreza … czyli rapier w stylu Zorro

Służył do pchnięć (zarówno klasycznie, jak i w tzw. półmieczu), i pewnie dlatego niektórzy nawet uważają, że to estoc był wzorem dla cywilnego rapiera. Nawet gdyby, to jednak różnice są ogromne – chodzi głównie o rozłożenie ciężaru i rękojeść. Estoc to broń dwuręczna o ciężkiej głowni, zwykle stosowana do walki z dobrze opancerzonym przeciwnikiem, całkowicie odmienna od rapiera.

Rapier najlepiej scharakteryzować jako broń głównie kolną, jednoręczną i dającą możliwość przełożenia palca wskazującego przez jelec. To najlepszy opis.

Zapewne z powodu swej ekskluzywności i poczucia wyższości (Caranzza nazywał swą sztukę nie tylko „prawdziwymi umiejętnościami”, ale nawet „chrześcijańską” - Cristiana), szermierka rapierem spotykała się z ostrą krytyką. Zarzucano jej głównie, że walki rapierem nauczają „mistrzowie”, którzy nigdy tak naprawdę nie walczyli. Krytykowano też sam rapier, jako broń dość kłopotliwą z uwagi na swe specyficzne parametry.

Poniekąd tak było - twórcy tej sztuki byli raczej arystokratami niż wojownikami, w odróżnieniu od mających za sobą burzliwą i zbroczoną krwią przeszłość dawnych mistrzów. Specyfika zaś rapiera, czyli długiego, wąskiego i sztywnego ostrza wraz z rozbudowaną rękojeścią (kumulującą większość ciężaru broni), praktycznie wykluczała go z pola walki. Jedną z istotnych cech rapierowej głowni była jej sztywność, odróżniająca ją od bardziej elastycznych mieczy. Oczywiście rapier musiał taki być, bo inaczej wyginałby się na ciele:) Konsekwencją tego była większa podatność na złamanie.

Jednak znowu należy podkreślić, że sztuki walki rapierem (w tym przepadku Destrezy) nie opracowano na pole bitwy. Espada ropera przypasywano do pojedynku z równie wysoko urodzonym szlachcicem. Samo starcie był pokazem znajomości sztuki, popisem zręczności, pozwalającym zdobyć uznanie i sławę. I niekoniecznie musiało się skończyć śmiercią, ewentualnie ciężką raną, jak to zdarzało się podczas pojedynków na miecze w starym stylu. Same rapiery stały się prawdziwymi dziełami sztuki, niewątpliwie jedną z najpiękniejszych broni białej w historii.

La Verdadera Destreza … czyli rapier w stylu Zorro

Trzeba też przyznać, że twórcy Destrezy trafili w dziesiątkę, jeśli chodzi o zapotrzebowanie:) Podbudowanie filozoficzne i naukowe (nawet jeśli czasami nieco wydumane:), szkolenie w oparciu o dialog mistrza z uczniem (nawiązujące do antycznych wzorców), powoływanie się na Platona i Arystotelesa, było niesłychanie atrakcyjne. W końcu ogromny prestiż i prawdziwy arystokratyczny mecenat nad sztuką sprawiły, że szkolenie w Destrezie stało się nieodłącznym elementem kształcenia młodzieży.

Prawdziwi diestro osiągali imponujące umiejętności i w razie potrzeby mogli wysyłać na drugi świat równie sprawnie jak dawni pugila podczas pojedynków sądowych. Walki z użyciem rapierów były szybkie i nie przypominały filmowych wygłupów. Nie było wymiany, wzajemnego parowania. Dobrze wyszkoleni szermierze potrafili unikać pchnięć przy pomocy odpowiedniej pracy nóg, balansu ciałem, a przede wszystkim odsuwając broń przeciwnika, jednocześnie samemu zadając skuteczne pchnięcie.

W późniejszych czasach hiszpańska Destreza zaczęła niestety tracić swój charakterystyczny i niepowtarzalny rys i coraz bardziej upodabniać się do szkół włoskich i francuskich. Dzisiaj na szczęście próbuje się wrócić do jej sedna.

Ciekawostki:

W filmie „Maska Zorro”, jakkolwiek reklamowano go jako choreograficznie zgodnego ze sztuką Destrezy, to wszyscy i tak walczą w filmowy, błazeński sposób:) Jedynym nawiązaniem do starej, hiszpańskiej sztuki jest owo drewniane koło (training circle), symbolizujące magiczny krąg, na którym podstarzały don Diego uczy swego następcę szermierki. Jednak poza magicznym kręgiem cała reszta (włączając w to wygłupy Banderasa) to żenada …

1612” – Główny bohater, chłop Andrej, pokonuje przy pomocy Destrezy (zdradzonej mu przez ducha) czarny charakter, czyli polskiego hetmana:) W filmie są nawet pokazane strony z traktatu o szermierce – co prawda autorstwa Włocha, ale za to traktat ma wiele fajnych rysunków. Jest też magiczny krąg, a nawet dialog z duchem Hiszpana (jak zabić wroga … gdy ten chce być zabity … a przez „chce” rozumiejąc jego błędy) niemal żywcem przeniesiony z nauk Alvaro Guerra de la Vegi, XVII-wiecznego mistrza Destrezy.

Słowa diestro używa się też na określenie matadora.

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura